i tak i nie. Zrębka, czy też woda z niej przesączająca się do gleby może mieć kwaśny odczyn. Jednak czy to wpłynie na pH samej gleby – zależy od jej rodzaju. Inaczej zachowają się lekkie, piaszczyste gleby o niskiej buforowości, inaczej ciężkie gliniaste gleby (z takimi ja mam do czynienia w swoim gospodarstwie). Najbezpieczniej zlecić w Okręgowej Stacji Chemiczno-Rolniczej za kilkadziesiąt złotych badanie gleby. Dowiemy się jaką mamy glebę, ile jest w niej składników i jak należy ją uprawiać do konkretnych zastosowań. Pracownik stacji w rozmowie telefonicznej podpowie nam co stosować, czego raczej unikać itp. Przynajmniej tak było w moim przypadku.

Jeśli warstwa ściółki będzie odpowiednio gruba, to na granicy gleby i ściółki wytworzy się warstewka przypominająca leśną próchnicę. Będzie to warstwa tętniąca życiem, w której wiele organizmów będzie razem pracować poprawiając warunki glebowe. Jeśli mamy rośliny nietolerujące niskiego pH – możemy posypać zrębkę/korę z wierzchu kredą nawozową i dosypać nowej zrębki. Padający deszcz będzie systematycznie, wymywał kredę do niższych warstw neutralizując pH.

Jeśli chodzi o zrębki pojawia się też często wątek “zabierania azotu” z gleby. Moje doświadczenia mówią zupełnie coś innego. Gdybyśmy przekopali zrębkę z glebą, to być może faktycznie by tak było. Nikt tak jednak nie robi. Warstwa zrębki leżąca bezpośrednio na gruncie wzbogaca życie glebowe, na granicy gleby i ściółki jest bogate życie glebowe – jest cała gama mikroorganizmów – taka sama jak w prawdziwym, “żyjącym” kompoście. To miejsce bardzo intensywnej pracy dżdżownic. Gleba pod zrębką odżywa, jest pulchniejsza i bardziej żyzna niż taka sama, kawałek dalej.